wtorek, 4 października 2011

1, 2, 3, 4...

Zanim zabiorę się za transfer napisów przy pomocy acetonu, nitro i innych chemikaliów, zrobię jeszcze kilka odręcznych malunków na tkaninach. Metoda prosta, znana wszystkim, no... może bardziej czasochłonna, ale ja dłubek jestem i lubię wieczorami pobawić się pędzelkiem.

Poduszki, które już pokazywałam w domu alizee, ale tym razem na prośbę kilku osób pokazuję je w nieco innej aranżacji. A słońce dziś znów jak marzenie, aż chce się foty pstrykać.

Te drewniane kołeczki to taka fajna gra, w której strąca się paliki i sumuje liczby na "wywalonych" kołeczkach. Kręgle w trochę innym wydaniu. Urzekła mnie... bardziej jako dekoracja, choć z dzieciakami w plenerze jak znalazł.

Ściskam Was i idę się nacieszyć jesienią :))

16 komentarzy:

B. pisze...

Transfer kazdy potrafi zrobic (chociaz mnie niezbyt to sie udaje, musze probowac nadal), a malowanie to juz domena tych ze zdolnosciami artystycznymi..
Piekne zdjecia, jak zwykle.
sciskam
Basia

ula pisze...

Jeeeeezu ale śliczności, wiem niektóre pokazywałaś, ale ja cały czas się zachwycam tymi odręcznymi malunkami na materii i nie tylko, a sama odwagi nie mam ni w ząb tak zrobić ;)), ale może kiedyś ...,
tymczasem nacieszę oczki Twoimi :)
uściski!

llooka - K a r o l i n a pisze...

Wiesz, co ja myślę o tych ślicznościach? Mogłabym się w nich tarzać i tarzać;)))
Buziaki ślę!

ABily pisze...

ale masz poduszek:)świetne, zazdroszcze umiejetnosci, odbijac, tansferowac kazdy moze, ale z malowaniem to juz nie bardzo:P

Florentyna pisze...

Piękne te Twoje poduchy;-)
Pozdrawiam.

Unknown pisze...

zazdroszczę talentu do malowania :)
poduchy są przecudowne
pozdrawiam serdecznie
kasia

m.s. pisze...

Boskie...
...ja tez tak chcę!
śliczności!

Dagi Mara pisze...

No masz talent kochana! Piekne poduchy z troczkami, tego nie umie kazdy! A do malowania trzeba miec TEN dryg! I Ty go masz! :)
Piekne foty!

Pozdrawiam
Dagi

Myszka pisze...

Fachura z Ciebie! Malunki równiutkie, nie ma mowy o trzęsącej się ręce:) Piękne te poduchy, oj piękne.

Dag-eSz pisze...

:))) fajne podusie :) ja czasem lubię tez ręcznie popisać, podłubać - ale wolę mieć literki/cyferki idealne - drukowane :P bo zawsze mi gdzieś zadrga ręka... niby ma to swój urok ;) ale takie moje skrzywienie :P
A te kołeczki sama robiłaś? fajne :) nawet jako ozdóbka :)
:*

Anonimowy pisze...

Wyszło super! A czcionka pasuje jak ulał do poduszek :)

Qra Domowa pisze...

piękne...ale ja po prawdzie to nie wiem czym się takie cuda maluje....:((

Bree pisze...

Cudowne!uwielbiam Twoje rcznie malowane dziela!

Renata pisze...

Kochane.... dziękuję za miłe słowa :))

Lubię malować tkaniny, kiedyś malowałam jedwabie.
Do malowania poduszek używam tuszu do tkanin NORIS (drogi, ale fajny, bo nie trzeba go utrwalać termicznie).
Kołeczki kupiłam w JYSK, przymierzałam się do nich (też wydawały mi się drogawe) ale doczekałam się jesiennej wyprzedaży, i kupiłam dosłownie za grosze.

Pozdrawiam serdecznie :)

Atena pisze...

Jakie fantastyczne rzeczy stworzylas:) Swego czasu tez malowalam recznie na drewnie czy tkaninie, strasznie czasochlonne.
Raz jeszcze przepieknie tu:)
buzka

Aneta pisze...

Kochana tworzysz cuda !!!!Pozdrawiam