piątek, 30 grudnia 2011

Jesień... zimą....

Nie wiem jak to się stało, ale szybko zniknęła atmosfera Świąt Bożego Narodzenia. Pewnie to wszystko dlatego, że nie ma zimy i śniegu. Podobno poziom Wisły o tej porze roku jest najniższy od 40 lat, a w Lublinie w listopadzie nie spadła ani jedna kropla deszczu.

A że ja jeszcze w swojej pracy tkwię w jesieni, no to kilka fotek całkiem jesiennych z całkiem ciepłą jesienną narzutą. Trochę zabarwiły szarość i ponurość za oknem. Rano co prawda słońce przez chwilę mignęło, ale ołowiane chmury szybko ukryły jego radosne lico.

Dziś mam w planach rozgrzewającą pomidoróweczkę, taka jaką lubię z dodatkiem cynamonu, przypraw, kleksa śmietany, makaronu. Micha już czeka :))


Ściskam i do Siego Roku!!!

poniedziałek, 19 grudnia 2011

Mini mini...

Mistrzynią w mini- mini jest nasza blogowa koleżanka KORONKA.
U mnie zaś powstał stylowy komplecik (wraz z wypełnieniem) w wersji raczej mini niż mini- mini, ale całkiem dorosły, który "zasili" bożonarodzeniową stajenkę.

Małe jest jednak piękne i całkiem wdzięcznie pozuje :))

Dla radości oczu mych powstało kilka muchomorków, wdzięcznie zdobiących okienko. Stroik w sam raz do dziecięcych kącików. I znów małe, proste i, cieszy :)))

Uściski przesyłam i gnam przed siebie, wszak to już kilka dni do Świąt :))

piątek, 16 grudnia 2011

Biało na okno

Biało... z lnu, koronek, wstawek haftów.... zimy jakoś nie widać, a dziś u mnie tak piękne słońce, że nie mogłam się oderwać od aparatu.
Firaneczka w stylu, który często króluje na skandynawskich (i nie tylko) blogach. Bardzo dekoracyjna, delikatna. Ozdobiona monogramem, mereżkami, tasiemkami.
I zamiast świątecznego klimatu zrobiło się całkiem wiosennie :)))

Poczyniłam też kilka dekoracji całkiem świątecznych. Mała gwiazdka wg pomysłu Tine K Home, prosta a jednocześnie efektowna.

Od Magdy dostałam bańki lekarskie nieco... zmodyfikowane. Przyznacie, że pomysł pierwszorzędny.

Siatka hodowlana nadal u mnie króluje. Ito proszę nie śmiej się.... Ty wymodziłaś stożek, a ja... rożek. Myślałam by zrobić ich więcej, ale przyznam... to wcale nie jest takie proste.

Pozdrawiam Was serdecznie w ten przedświąteczny czas :))

sobota, 3 grudnia 2011

Biedroneczki są w kropeczki...

No.... może tu bardziej muchomorki. Ostatnio czerwień za mną chodzi niczym cień :))
Zgrabny komplecik w białe grochy, pikowana narzutka i poduszka dla pewnej dziewczyneczki (druga strona poduchy taka jak lamówka, w duże kropy :)

Uściski i biegnę dalej działać :))

niedziela, 20 listopada 2011

Jesienno-zimowe łóżko

Oprócz białej, haftowanej pościeli lubię jeszcze "niebiałą" czyli każdą inną włączając lnianą (zapewniam, że bardzo dobrze się w niej śpi).

Tym razem powstały dwa zestawy pościeli z tkaniny, która jako żywo przypomina len w kolorystyce i fakturze. Jest jednak lnem z taką ilością bawełny, że spokojnie można polecić nawet tym co lnu w pościelach nie lubią.
Cudownie "szmatkowata" gdy się upierze i nie uprasuje, wymięta jak najprawdziwszy workowy len. Z tą jednak przewagą, że jest miła w dotyku.
Elegancka i sztywna gdy zażyje niewielkiej ilości krochmalu i żelazka.

Pomyślałam też, że poduszki z innych kolorystycznie tkanin będą świetnym uzupełnieniem zestawu, ożywią i sprawią, że nie będzie to taki "sztywny" komplet. Zresztą zachwycają mnie takie łączone z kilkoma poduszkami (ostatnio mój ulubiony rozmiar 60x60 cm i mniejszymi 60x50 lub 60x40 te duże 70x80 cm są moim zdaniem nieporozumieniem) zestawy pościeli z wieloma powłokami, prześcieradłami, narzutami, pledami czy kocami.

Ta kratka skradła moje serce :)) a połączona z szarą koronką klockową podwójnie (taką koronką wykończyłam też jedną powłokę na kołdrę, druga jest prosta tylko ma troczki z lnianej taśmy przeszytej czerwoną nitką)

No a że o Mikołajkach niedługo trzeba pomyśleć wymodziłam kilka skarpet i detali mikołajkowo-świątecznych.

I nagle w czasie zdjęć usłyszałam za parawanem chichot, skrobanie, szuranie... wychyliły się dwa uśmiechnięte łebki.... zaciekawione co też tam się wyrabia..

Cała radość życia!!!!!


Pościel ofkors do kupienia TUTAJ

Uściski Wam przesyłam i życzę udanego tygodnia!!!!

wtorek, 4 października 2011

1, 2, 3, 4...

Zanim zabiorę się za transfer napisów przy pomocy acetonu, nitro i innych chemikaliów, zrobię jeszcze kilka odręcznych malunków na tkaninach. Metoda prosta, znana wszystkim, no... może bardziej czasochłonna, ale ja dłubek jestem i lubię wieczorami pobawić się pędzelkiem.

Poduszki, które już pokazywałam w domu alizee, ale tym razem na prośbę kilku osób pokazuję je w nieco innej aranżacji. A słońce dziś znów jak marzenie, aż chce się foty pstrykać.

Te drewniane kołeczki to taka fajna gra, w której strąca się paliki i sumuje liczby na "wywalonych" kołeczkach. Kręgle w trochę innym wydaniu. Urzekła mnie... bardziej jako dekoracja, choć z dzieciakami w plenerze jak znalazł.

Ściskam Was i idę się nacieszyć jesienią :))

środa, 31 sierpnia 2011

Len i lawenda

W zasadzie lawenda i len..

W lawendowych kolorach powstał patchwork i poduszki, świetnie prezentują się w białych wnętrzach i z białymi meblami.


A z lnu firanka-zasłonka, bardzo je lubię, tak delikatnie przepuszczają światło.

Torba na cebulę.

I worek na pieczywo.



I koniecznie domowe bagietki, których nie mogę przestać piec.

Pozdrawiam serdecznie :)

środa, 17 sierpnia 2011

Jasno, najjaśniej....

Tak mi ostatnio najlepiej.... zupełnie nie czuję koloru. Lekki kontrast, trochę ciszy i przymknięte oczy....

Pozdrawiam Was serdecznie...