Stół świąteczny zaproponuję za jakiś czas (mam nadzieję). Ogromnie bawi mnie i kręci to dobieranie ustawianie, kadrowanie. A potem taki stół sobie stoi, cieszy, sprzyja nowym pomysłom. Coś by się przestawiło, przesunęło, dodało, zmieniło.... wszyscy to lubimy :))
Dziś patchwork w pastelowych kolorach, różowościach, delikatnościach z mnóstwem pikowań, które bardzo lubię. Wypełniony miękką silikonową ociepliną jest przyjemny w dotyku, miękki i ciepły.
Czerwoności same pchają się w ręce, i w... kadr :))) |
Tymczasem pozdrawiam Was serdecznie i do miłego!
12 komentarzy:
Eh otulić się takim pledzikiem :):):)
Ciepło i pięknie- jak miło!:)
Lubię Twoje szyjątka i Twoje zdjęcia
Bardzo przytulnie:)
Piekna !!!!
Jezusiczku ile Ty pracy wkladasz w te Twoje patchworki! Sa przepiekne!
Sciskam i pozdrawiam serdecznie
Dagi
jakze ja uwielbiam twoje wpisy,twoje dzieła,reniferka!!!
ihihihihihi renifer czadowy :) a do czerwieni muszę przekonać się na przyszły rok ;) pozdrowionka
Reniu, u Ciebie jak zawsze "wypasione" prace, te przytulaśne patchworki nic tylko się otulać takimi, są piękne.
Ja w tym roku mam zamiar gałązkami modrzewiowymi ozdobić żyrandole i pewnie powiszą do wiosny, a co:))
uściski,
Marta
o jak ślicznie! ta girlanda jest wspaniała:) poduchy i modrzewiowe gałązki tez u Ciebie:))) u mnie również od wczoraj stoją:)
ściskam Ciepło:***
Na pewno ten dom ma niesamowitą historię. :):):)
Prawdziwie świąteczne te Twoje "czerwoności". Uwielbiam czerwień w okresie świąt! Przepiękne!
Prześlij komentarz