Uwielbiam tkaniny. Ich miękkość, zapach, kolory,
faktury... one sprawiają, że nasze otoczenie staje się ciepłe, miłe,
bezpieczne.
Tkaniny we wnętrzu odgrywają ważną rolę. Kiedyś
ocieplały je wisząc na ścianach w postaci kilimów, na podłogach słały się grube
kobierce dywanów, baldachimy odgradzały łoża nie tylko przed ciekawością świata
zewnętrznego, ale i zatrzymywały ciepło.
Dziś możemy szaleć z tkaninami, kolorami, fakturami,
wzorami. I to jest najfajniejsze.Pewnie dlatego tak bardzo lubię patchwork.
Daje tyle możliwości.
Łączenie tych wszystkich elementów to dla mnie wielka
zabawa twórcza. W każdy egzemplarz wkładam dużo serca, zaangażowania. Każdy
jest inny, niepowtarzalny.
Dodatkowym atutem jest dokładność i staranne
wykonanie.
Moją drugą miłością jest len i tkaniny pościelowe, ale
takie jakby wyjęte z szaf naszych babek. Taka pościel ma być na lata, może być
doskonałym prezentem na ślub, jubileusz, rocznice... ale i na co dzień. Dbajmy o to by nasza codzienność też była wydarzeniem, każdy dzień świętem....
Lniana pościel święci triumfy. Jest ciepła zimą i chłodna
latem. Niedoceniana jeszcze bo len zawsze kojarzy się ze sztywno uprasowanym
obrusem. A przecież wcale tak nie musi być. Pościel czy lniana czy bawełniana
zawsze się ugniecie w użytkowaniu. To znaczy, że tkanina żyje... żyje razem z
nami.
I trzecia miłość... poduszki. Tych nie
może zabraknąć w naszym otoczeniu. Kto nie pamięta wojen na poduszki jakie
toczyliśmy w dzieciństwie. A ileż to razy sięgamy po nią gdy trzeba coś
podłożyć pod głowę, plecy, siedzisko.
Kanapa pełna poduszek zachęca do zatopienia się w
niej... .Łóżko pełne poduszek i wałków nie dość, że wygląda efektownie to
jeszcze umożliwia megawygodne ułożenie się, pełen relaks i odpoczynek.
Prace które prezentuję na tym blogu, to te wykonane dla moich klientów we własnych aranżacjach i stylizacjach.
Zapraszam więc do mnie….
Renata domArtystyczny